Spalanie, ale tylko w dobrym towarzystwie

Spalanie, ale tylko w dobrym towarzystwie

Zauważylismy, że po Świętach brzuch się zaokrąglił, a spódnica się nie zapina? Tak, niejedna z nas na to „cierpi”. Zaś niejeden zauważył, że koszule czy marynarki nie leżą tak, jak przedtem.

Co więc zrobić? Jak temu zaradzić? Otóż doskonałym rozwiązaniem z pewnością będzie podjęcie jakiejś aktywności fizycznej. Oczywiście wiele osób się przed tym wzbrania.

Wszak trudno, kiedy się przez ostatnie lata leniło, to zmienić i nagle stać się osobą, która regularnie uprawia sport. Można jednak spróbować użyć fortelu, zracjonalizować sobie wizyty na siłowni.

Jak to zrobić? Okazuje się, że wizyta na siłowni może być doskonałym pretekstem do spotkania się z przyjaciółką lub dawno nie widzianym kumplem. Pedałując na rowerach stacjonarnych można wymienić ostatnie plotki lub zaplanować wspólne wyjście na zakupy czy też na męski wypad.

Tak zdecydowanie można w ten sposób połączyć przyjemne z pożytecznym. Bowiem dwa razy zyskujemy – spotykamy się z kimś, kogo lubimy, a przede wszystkim spalamy nadmiar kalorii i pracujemy na naszą nową, piękną sylwetkę.

Ćwiczenia na siłowni mniej więcej trzy razy w tygodniu dają już odpowiedni efekt. Zdecydowanie warto wykupić karnet i w ramach postanowień noworocznych zacząć walkę o nową, lepszą figurę.

Jest to bowiem również walka o zdrowie i samopoczucie, bowiem dobra forma to nie tylko brak wałków na brzuchu i mniejsze pośladki, to także dobra kondycja, wytrzymałość i zdrowie, a to przecież jest zdecydowanie najcenniejszym, co mamy.