Hossa i bessa.

Hossa i bessa.

Niemalże każda branża wymaga od zaangażowanych w nią osób umiejętności użytkowania specyficznego języka. Również na giełdzie niezbędna jest znajomość wykorzystywanych tam terminów.

Przeczytaj również: Makler – zawód związany ze stresem

Najprawdopodobniej najpopularniejsze z nich to „hossa” i „bessa”. Są one dosyć powszechne, a nad wyraz często pojawiają się jako hasła w krzyżówkach.

Przeczytaj również: Makler nadzorujący

Czy możesz jednak powiedzieć, że dokładnie wiesz, co one oznaczają? Hossa to nic innego jak długotrwały, utrzymujący się wzrost kursu giełdowego papierów wartościowych. Zjawisko to może również odnosić się do wzrastających cen towarów, które są notowane na giełdzie.

Przeczytaj również: Kursy dla maklerów

Potocznie to określenie zastępuje się także sformułowaniem „rynek byka”. Ma ono w obrazowy sposób przedstawiać tendencje zwyżkowe, kojarząc się z bykiem, który podczas ataku uderza rogami z dołu do góry.

Przeciwieństwem hossy jest bessa. Łatwo więc domyślić się, że oznacza ona trwający przez dłuższy czas spadek kursu papierów wartościowych czy też cen towarów.

Analogicznie, ten termin również doczekał się swojego zwierzęcego odpowiednika. Tym razem jednak jest to „rynek niedźwiedzia”.

Ma to nawiązywać do zachowania tego drapieżnika, który podczas ataku uderza łapą z góry na dół.